czwartek, 14 kwietnia 2011

Pamiętaj mnie cz3


Sintiara skończyła rozmowę. Teraz nadszedł czas na pozostałe przygotowania. Do wyznaczonej godziny wszystko było gotowe. Z reszta wszyscy już dawno na to czekali. Poza tym najważniejszym elementem plany było wykonanie drugiej jego części. Nawet w tym całym zamieszaniu związanym z atakiem nie było tak łatwo zdobyć hangar ze statkiem transportowym. A właśnie duży statek transportowy był najbardziej potrzebny. 

W momencie gdy atak Maracusa okazał się skuteczny Sintiara miał wszystko przygotowane. Miał tez w zanadrzu odpowiedni duży zespól pilnujący aby rozkaz o nie atakowanie niewolników został wykonany. Mieli też polecenie aby zabijać żołnierzy tylko jeżeli nie będzie innego wyjścia i tylko w taki sposób żeby atakujący był nie do rozpoznania. Jeśli wyszło by na jaw że niewolnicy wymordowali mu wojsko Maracus zemścił by się, a Sintiara wiedziała jak oni umieją się mścić. Jak się później okazało poza kilkoma odizolowanymi przypadkami nie było to konieczne. Partyzantka niewolnicza nawet dość często przyłączała się do wojska. W tym czasie przedzierała się do zapasowej sterowni statku. Było to miejsce mocno strzeżone a jej samotne pojawienie się na tym pokładzie wywołało ogromie zamieszanie. Ona nie lubiła zabijać ale nie było innego wyjścia. Zatruła swoją krew tak bardzo jak było to możliwe. Zużyła cały pracowicie uzbierany zapas Litheryyni. Substancja ta była silnie trująca dla ludzi powodował mocna osłabienie utratę sił i zatrzymanie produkcji czerwonych krwinek. Jednak dla wampirów była zabójcza. Zmieszana z jej mocno aromatyczna krwią stawała się prawie nie wykrywalna. Gdy podeszła w swojej potarganej sukni ze skóra nacięta w kilku dobrze wybranych miejscach żaden z 18 strażników nie mógł się jej oprzeć. Była cierpliwa. Zanim zaczęła się bronić każdy z nich wypiła pokaźną dawkę jej krwi. Nie musiał długo czekać zanim zaczęli padać na ziemię. Kilku próbowało strzelać ale dziewczyna była zwinna i szybka. Co nie zmienia faktu że upływ krwi coraz bardziej dawał się jej we znaki. Kilka odpowiednich komend. Mały wirus tutaj mała ochrona tam. Nikt nie zauważył statku odlatującego w siną dal. Statek miał aktualne rozkazy i dodatkowo znaleziona na jednej z asteroid i odremontowana tarcze ochronną. Nie daleko była baza zbuntowanych ex-niewolników. Z informacjami które dziewczyna zostawiła kapitanowi statku przyjmą ich otwartymi ramionami. Jedyne co zostało Sintiarze w tej sytuacji to czekać. Wróciła powoli do pomieszczeni niewolników. Usiadła na jednej z ramp i czekała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz