poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Pamiętaj mnie cz6


Wyglądała na prawdę bardzo źle. Wychudzona z podkowami pod oczami i niezdrowo świecącymi oczami.  Wziął ją na ręce. Była bardzo lekka. Zasnuł ją na swoje łóżko. Miała kamienne spojrzenie, jakby nic ją już zupełnie nie interesowało. Nachylił się nad nią jej twarz był bardzo blisko jego. Chciał ją pocałować ale był prawie pewny że nie uzyskał by od niej wzajemności. Poza tym on miał czas. Maił bardzo wiele czasu, i uzyska od niej to co będzie chciał. Poza tym … no właśnie poza tym. Wydawał się taka mała i krucha. Zupełnie inna niż ta dziewczyna którą poznał nawet inna niż ta która negocjowała z nim uwolnienie niewolników. Jakby to miał być ostatnie co zrobi w życiu.
- Nie planowałaś tego przeżyć – popatrzyła na niego. Jednak ten błysk który pamiętał nadal istniał
- Nie – błysk zgasł
- Dlaczego
-Małe szanse. Oszukałam cię – mówiła z trudem – plan był trudny
- Ktoś inny mógł to zrobić
- Nie – w końcu zrozumiał
- Nie chcesz żyć – jej oczy pociemniały. Nie chciała z nim rozmawiać ale znała go na tyle że wiedziała iż w końcu postawi na swoim. Odwróciła z trudem głowę. Spalona skóra na szyi bolała jak zwykle.
- Nie, nie chce – w jej wielkich oczach pojawiły się łzy ale nadal patrzyła na niego
- Dlaczego – tak na prawdę wcale nie chciał wiedzieć. Cześć tego co ją spotkało było jago winą.
- Dlatego – odsłonił szyje i ramiona. Była nie tylko pogryziona ale i pokłuta poparzona. Blizny były i stare i nowe. On ją torturował bardziej niż jakiekolwiek zasady temu pozwalają. Wyciągnął dłoń i pogładził jaj twarz i włosy a potem delikatnie przyciągną do siebie i przytulił. Po chwili poczuł jak wstrząs ja dreszcz a po jego piersi spłynęły łzy. Gładził jej głowę dopóki nie zasnęła. Wtedy zdał sobie sprawę jak długo tego pragnął. W zasadzie od pierwszego momentu, od chwili gdy ją pierwszy raz zobaczył wiedział że ją pragnie. Nienawidził jej za to co robiła, za to co zapoczątkował ale nie mógł przestać jej podziwiać. Wtedy była bardzo młoda. Według jego norm była jeszcze dzieckiem ale bardzo niebezpiecznym i nie przewidywalnym dzieckiem. A potem, a potem sprawy potoczyły się mniej więcej tak jak ona to przewidywała. Ale żyła, żadne z nich nie sądziło że będzie żyć aż tak długo. Spotkali się dopiero teraz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz